V Płocki Piknik Lotniczy to bardzo nagłośniona impreza w naszym kraju. Pyrzogotowywano ją wiele miesięcy, starając się przygotować perfekcyjnie każdy nawet najmniejszy detal. W tym roku, po sukcesie zeszłorocznego pikniku, impreza także odbywała się zarówno nad Wisła, jak i na lotnisku Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej. Wszystko to było możliwe dzięki współpracy AZM oraz Izby Gospodarczej Regionu Płockiego, wraz ze sponsorem strategicznym Urzędem Miasta Płocka i sponsorem głównym firmą Peklimar.
Największą atrakcją pikniku miał być trzykrotny przelot na niskiej wysokości Boeinga 767 Polskich Linii Lotniczych LOT, lecz w ostatniej chwili, LOT wycofał się z tego pomysłu z przyczyn niezależnych od organizatorów.
Pokazy, tradycyjnie już rozpoczęły się skokiem spadochroniarzy, którzy wyskoczyli z samolotu An-2, który później to wykonywal loty widokowe nad Płockiem.
Zaraz potem wystąpił w pokazie solowym WOjciech Krupa z Grupy Akrobacyjnej "Żelazny", żeby od razu ożywić licznie już zgromadzoną publiczność. Pokazał na co stać samolot EXTRA 300. Następnie na niebie można było podziwiać nowy nabytek jednej z płockim firm, śmigłowiec Bell 430 w kolorowym, bardzo ładnie prezentującym się malowaniu. Jeszcze przed godziną 12, czyli przed oficjalnym otwarciem pikniku, można było podziwiać samolot ZLIN 526 z płockiego aeroklubu, wiatrakowce Xenon II, Auto Gyro, grupę samolotów AT-3 oraz moim zdaniem symbol polskich pokazów lotniczych - Curtis Jenny JN-4 SP-SHUF pilotowany przez Marka Szufę.
O godzinie 12 nastąpiło uroczyste otwarcie V Płockiego Pikniku Lotniczego. Organizatorzy przywitali gości, podziękowali wszystkim sponsorom, mediom oraz wszystkim, dzięki którym ten piknik może się odbyć. Następnie nastąpiło rozdzanie statuetek plebiscytu na "Człowieka roku General Aviation w Polsce" organizowanego przez portal dlapilota.pl Rozdzanie to początkowo miało odbyć się tydzień później w Krakowie, lecz piknik lotniczy na lotnisku w Czyżynach został odwołany.
Zaraz po ceremonii wręczenia statuetek nad Wisłą w Płocku pojawiły się samoloty z Grupy Akrobacyjnej Biało-Czerwone Iskry. Był to ich pierwszy pokaz na tym terenie.
Następną rzeczą, którą zaplanowali organizatorzy był pokaz akcji ratowniczej przy użyciu nowoczesnego śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Eurocpter EC-135 z płockiej bazy LPR (Ratownik 18) przy współpracy z Państwową Strażą Pożarną. W ostatniej fazie pokazu, śmigłowiec został wezwany do prawdziwej akcji ratowniczej, po czym odleciał.
Kolejną atrakcją był występ Grupy Akrobacyjnej "Żelazny", która to dała pokaz swoich umiejętności. Zaprezentowali m.in. swój stały punkt programu, czyli serce przebite strzałą.
Nie zabrakło także czasu dla starszych samolotów, czyli dwóch przedstawicieli Piper Cub (SP-APW oraz SP-APY) oraz niezawodnego samolotu typu RWD (SP-LOT).
Kolejną lotniczą atrakcją był przelot samolotu należącego do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, tzw. popularna "Papuga". Let L-410UVP-E15 Turbolet, bo taka dokładna jest jego nazwa wykonał dwa przeloty i zaprezentował swoje piękne malowanie. "Wskoczył" on do programu pokazów niemal w ostatniej możliwej chwili.
Tuż potem zaprezentował się śmigłowiec Marynarki Wojennej RP, z bazy lotniczej w Darłowie, Mi-14. Wykonał on pokaz tropienia statków podwodnych.
Następną atrakcją, tuż po Mi-14, był pokaz samolotu szkolno-treningowego JAK-18 (SP-YYY) pilotowanego przez nie kogo innego, jak Marka Szufę.
Kolejnym ciekawym elemntem programu był pokaz drugiego już w dniu dzisiejszym samolotu typu Curtiss Jenny, tym razem o znakach SP-SWAR. Następnie znów na płockim niebie mogliśmy podziwiać skoczków spadochronowych, którzy skakali z flagami Urzędu Miasta Płocka oraz sponsora Peklimar. Zaraz po nich ukazał się na niebie zabytkowy samolot De Havilland Tiger Moth, który to został zaprojektowany w 1931 roku. Tak dla kontrastu technologicznego, zaraz po nim, zaprezntował się w szybkich przelotach, ciasnych zakrętach, lotach na minimalnej prędkości, nie kto inny jak samolot PZL M28 Skytruck. Widzowie zgromadzeni nad Wisła mieli co podziwiać! Tuż po Skytrucku, można było znów podziwiać znacznie mniejszy samolot, tym razem był to ten sam egzemplarz, który w kwietniu tego roku pokonał trasę z Johannesburga do Krakowa, czyli SLING ZU-SOL.
Czy wiecie co to jest Super Petrel? To łódź pływająca, która to zaprezentowała się w niskich przelotach nad wodą! Dla miłośników awiacji i pływania była to nie lada gratka. Samolot co prawda nie wylądował na wodzie, ale i tak warto było podziwiać tą unikatową konstrukcję. Następnie ponownie zaprezentował się wiatrakcowiec Calidus firmy AutoGyro.
Ostatnią atrakcją tego dnia był wyścig AirSnake, czyli slalom między rozstawionymi na Wiśle pylonami, które miały 15 metrów wysokości. Rok temu, gdy zapoczątkowano tą formę atrakcji w Płock, były 4 pylony. W tym roku organizatorzy rozstawili ich dwa razy więcej, czyli aż 8. Trasę przelotu między pylonami zaprojektował główny promotor tego slalomu - pilot Marek Szufa, który brał udział w tym wyścigu. Konkurentami byli piloci z Grupy Akrobacyjnej "Żelazny". Cała czwórka pilotów zaprezentowała się z jak najlepszej strony. Trasę slalomu pononywali dwukrotnie ciągnąc za sobą dużą ilość węży, uwitych z parafinowego dymu.
V Płocki Piknik Lotniczy zakończył się nieoczekiwanie dla każdego z nas, zarówno dla organizatorów, mediów, widzów i samych pilotów. Do ostatniego pokazu Marka Szufy wszystko szło zgodnie z planem. Tuż po wyścigu AirSnake, po pożegnalnej akrobacji solowej Wojciecha Krupy z GA "Żelazny" wystąpił Marek Szufa.
Zakończeniem dnia i zarówno całej płockiej imprezy był wypadek Marka Szufy, który zginał tragicznie uderzając samolotem Christen Eagle II N54CE w taflę rzeki Wisły. Pośmiertnie, w dniu ostatniej drogi został odznaczony przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Źródło: Paweł Jakubowski / sky-watcher.pl
Foto: Paweł Jakubowski / sky-watcher.pl
Video: Justyna Osiecka / sky-watcher.pl
...To prawda ....zakończenie było nieoczekiwane ......wszyscy przed telewizorami myśleliśmy ,że może jeszcze się uda uratować Pana Marka ,ale niestety..."Powietrzny Artysta " odszedł......
___________________________________________________________________________________
Pozdrawiam , Olek
Kolejne pozostałości z Płocka...;p
___________________________________________________________________________________
Pozdrawiam , Olek
...To prawda ....zakończenie było nieoczekiwane ......wszyscy przed telewizorami myśleliśmy ,że może jeszcze się uda uratować Pana Marka ,ale niestety..."Powietrzny Artysta " odszedł......
Ku pamięci [*][*][*][*][*]
___________________________________________________________________________________
Nikon D90, Falcon 650-1300 mm, Celestron 1800 mm
Poniżej moje foto-wspominki z pikniku w Płocku: