W dniach 5 i 6 lipca 2014 roku, jak co roku, na terenie bazy RAF Waddington odbyły się międzynarodowe militarne pokazy lotnicze. Oczywiście nie mogło mnie tam nie być. Sam dojazd w sobotę okazał się koszmarem organizacyjnym. Ludzie, którzy kierowali ruchem, kiedy już z grupą byliśmy około dwieście metrów od bramy wjazdowej, skierowali nas w jakąś dziwną drogę i okazało się, że musieliśmy objechać bazę dookoła, stojąc prawie cztery godziny w gigantycznym korku, żeby dojechać do tej samej bramy, gdzie byliśmy przedtem.
Dzięki temu panu spóźniliśmy się na rozpoczęcie lotów tylko prawie trzy godziny i pierwsze pokazy oglądaliśmy przez szybę minibusa. W trakcie przejazdu przez bramę nawet nie sprawdzali nam biletów, tylko kazali zaraz wjechać na parking. Koszmar. W naszej grupie było wielu chętnych do udziału w konkursie z numerów seryjnych z biletu a tu taki numer. Jednym plusem było to, że podczas całej podróży z EGNV/MME do Waddington była ulewa, a jak już wjechaliśmy na lotnisko rozpogodziło się. Z moich obserwacji, to RAF Waddington International Airshow z roku na rok robi się coraz gorsze i zastanawiam się, czy jeszcze kiedyś tam pojadę, chociaż na imprezę sprzedano ponad dwieście tysięcy biletów, czyli chętnych zawsze jest wielu. Nie będę się zbytnio rozpisywać, żeby nie przypominać sobie tego koszmarnego pokazu, tylko przechodzę do prezentacji zdjęć, z których pierwsze dwa robione są z okna busa.
Źródło: Robert C. Ossowski / sky-watcher.pl
Foto: Robert C. Ossowski / sky-watcher.pl