Obecny kryzys gospodarczy nie zmienił długookresowych, optymistycznych prognoz rozwoju lotnictwa pasażerskiego. Według specjalistów Boeinga do 2028 zostanie wyprodukowanych 29 tys. nowych maszyn, o wartości 3,2 bln USD.
Dane te pojawiły się w Current Market Outlook (CMO), dokumencie publikowanym co roku, od prawie pół wieku. Specjaliści Boeinga przewidują w nim, że obecny kryzys nie będzie miał większego wpływu na rynek samolotów dla ponad 100 pasażerów i podobnej wielkości maszyn transportowych. Dane prezentowane obecnie, nie różnią się zbytnio od ubiegłorocznych. Są również zbieżne z przewidywaniami analityków Airbusa, które zostały opublikowane jeszcze przed kryzysem.
Przedstawiciele obu producentów są zgodni, że pojawiające się cyklicznie kryzysy są normalne. Bardziej istotnym jest, że następuje po nich okres silnego rozwoju. I tak, mimo poprzednich załamań rynku, w ciągu ostatnich dwóch dekad, średnioroczny wzrost ruchu lotniczego wyniósł ok. 5%. Niemal identyczna wartość (4,9%), przewidywana jest również na kolejne 20 lat.
Analitycy Boeinga uważają, że pozornie niekorzystne zjawiska: wzrastające ceny paliw, zanieczyszczenie środowiska, w rzeczywistości działają na korzyść producentów – przewoźnicy będą musieli kupować nowoczesne, oszczędne maszyny.
W zasadzie jedyną różnicą, jaka występuje w szacunkach Airbusa i Boeinga, dotyczy oceny zapotrzebowania na największe samoloty pasażerskie i cargo. Europejczycy ciągle uważają, że maszyny typu A380 lub B747 (oczywiście szczególnie te pierwsze...) będą bardzo popularne, a ich wartość znacznie przekroczy 500 mld USD. Z kolei Amerykanie, w najnowszym CMO uznali, że wartość ta będzie ponad 2 razy mniejsza; że na świecie zostanie sprzedanych jedynie 740 takich gigantów, za jedynie 220 mld USD.
Największą wartość będą miały duże szerokokadłubowce (np. B787, A350), których dostawy winny objąć 6700 egz. o wartości 1,51 bln USD.
Najliczniejsze będą natomiast samoloty z jednym korytarzem między fotelami pasażerów. Według Boeinga zostanie ich wyprodukowanych aż 19400 egz. o wartości 1,42 bln USD, co stanowi 67% rynku w ujęciu ilościowym. Dodajmy, że specjaliści Airbusa szacują ten udział na 68%.
Segmentem schyłkowym mają być samoloty regionalne. Ma ich powstać jedynie 2100 egz., o wartości 70 mld USD.
W ujęciu geograficznym, wzrośnie jeszcze znaczenie państw Dalekiego Wschodu. W 2028 będą one wykorzystywały 36% floty lotniczej świata. Wartość tych maszyn wyniesie szacunkowo 31% wartości wszystkich samolotów naszego globu. Dzięki temu zrównoważy się podział między rynkiem USA, Europy i poszczególnych regionów Azji.
W odniesieniu do samolotów towarowych, CMO przewiduje wzrost ruchu lotniczego o 5,4% rocznie, co przełoży się na wzrost liczby samolotów cargo z 1940 w ubiegłym roku, do 3250 egz., na koniec omawianego okresu. Wzrost ten będzie wymagał pozyskania 2760 samolotów, z czego 710 nowych i 2050 przebudowanych z egz. pasażerskich. Przy czym nowobudowane będą z reguły największymi (o ładowności ponad 80 t – 490 egz. i 40-80 t – 210 egz.). Mniejsze samoloty będą pozyskiwane drogą modernizacji.
Źródło: Altair.com.pl
Foto: Ian Britton/freefoto.com