Dwie osoby - instruktor i kursant - zostały w czwartek ranne w wypadku szybowca w Rybniku-Gotartowicach. Szybowiec spadł na ziemię chwilę po starcie za ciągnącym go samolotem, w pobliżu lotniska tamtejszego aeroklubu.
Obaj mężczyźni z szybowca trafili do szpitala. Instruktor ma uraz kręgosłupa, kursant - uraz głowy i ogólne potłuczenia - powiedziała PAP w czwartek nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej policji.
Jak relacjonowała, szybowiec startował z lotniska aeroklubu ROW za ciągnącym go samolotem. Krótko po starcie nastąpiło odczepienie holu, szybowiec na małej wysokości zahaczył o drzewo, po czym spadł na prywatną posesję - ogród w rejonie ulicy Samotnej.
Według policji, nie wiadomo na razie, co było przyczyną odczepienia szybowca - czy np. błąd popełnił któryś z lotników czy też powodem były problemy techniczne którejś z maszyn .
Wiadomo, że podczas wypadku nad lotniskiem panowały dobre warunki pogodowe. Okoliczności zdarzenia ustali w najbliższym czasie Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Na potrzeby śledztwa, które - obok dochodzenia komisji lotniczej - poprowadzą miejscowe policja i prokuratura, zabezpieczono m.in. ślady uderzenia szybowca o ziemię oraz jego wrak. Maszyna ma m.in. złamany kadłub zaraz za kabiną.
Źródło: tvs.pl