Kolejna katastrofa lotnicza w Wielkiej Brytanii
Dwie osoby zginęły wczoraj w katastrofie samolotu szkoleniowego RAF-u i szybowca. Maszyny zderzyły się w powietrzu nad Oxfordshire i runęły na pole. Pilot szybowca przeżył, bo zdążył się katapultować - informuje goniec.com.
Samolot RAF-u odbywał rutynowy lot szkoleniowy. Pilot i rekrut wystartowali z bazy RAF w Benson. Chwilę później doszło do tragedii. Służby ratunkowe zostały zaalarmowane przez świadka, który usłyszał huk i wskazał miejsce, w które spadły samoloty.
- Byłem w domu i nagle usłyszałem straszny hałas. Od razu wiedziałem, że coś się roztrzaskało. Wybiegłem z domu i jakieś 100 jardów dalej zobaczyłem wrak samolotu – mówi James O’Neill.
Policja została wezwana na miejsce zdarzenia około 14:30. Rzecznik Thames Valley Police oświadczył, że pilot i kursant samolotu RAF zginęli na miejscu. Najbliżsi ofiar zostali już powiadomieni o tragedii. Służby medyczne mimo wszystko mówią o cudzie, bo pilot szybowca nie odniósł najmniejszych obrażeń.
- Nie był nawet zadrapany. Zbadaliśmy go na miejscu, ponieważ był jedynie w szoku i roztrzęsiony – mówi rzecznik South Central Ambulance Service.
Wczorajszy wypadek nie jest jednak jedyną katastrofą lotniczą, do której doszło w Wielkiej Brytanii w miniony weekend. W sobotę rozbiła się awionetka lecąca nad Banbury w West Midlands. Pilot stracił nagle panowanie nad samolotem i maszyna spadła na pole. Mężczyzna zginął na miejscu.
W piątek około godz. 21 doszło do tragicznego wypadku w Irlandii Płn. Najprawdopodobniej samolot leciał z Isle of Man. W rejonie, nad którym doszło do tragedii, było bardzo mglisto. Policja podejrzewa, że pilot stracił orientację i panowanie nad maszyną, która runęła na pole i stanęła w płomieniach.
Wezwana na miejsce straż pożarna dokładnie przeszukała szczątki awionetki. Znaleziono trzy ciała - napisał "Goniec".