19 czerwca na poligonie pod Moskwą rozbił się śmigłowiec Mi-28N. Dopiero dziś donosi o tym Kommiersant.
Do wypadku doszło na ogólnowojskowym poligonie gorochowieckim Moskiewskiego Okręgu Wojskowego. Mi-28N wykonywał strzelania w zawisie na wysokości ok. 40 m. Gazy z niekierowanych pocisków rakietowych zdestabilizowały pracę wlotów powietrza do silników, co spowodowało gwałtowne zmniejszenie mocy napędu. Załoga usiłowała awaryjnie lądować, ale lewe podwozie wpadło w dziurę, śmigłowiec przechylił się, co doprowadziło do złamania belki ogonowej i zniszczenia wirnika głównego.
Członkowie załogi opuścili rozbity śmigłowiec, nie odnosząc żadnych obrażeń. Byli to piloci z 344. Ośrodka szkolenia bojowego w Torżku.
Kommiersant przytacza kilka wersji wydarzeń różniących się szczegółami. Według źródła w ministerstwie obrony, powodem wypadku była awaria automatyki sterowania uzbrojeniem, co spowodowało przypadkowe wystrzelenie npr zamiast uruchomienia działka. Z kolei informator z kompanii Roswertol twierdzi, że przyczyną był błąd załogi. Rozbity śmigłowiec znajduje się obecnie w wytwórni Mila. Jej specjaliści mają ocenić, czy Mi-28N nadaje się do naprawy.
Próby państwowe Mi-28N zakończyły się pod koniec 2008. Ministerstwo obrony zamówiło 47 śmigłowców tego typu. Pierwsza partia 6 maszyn została dostarczona 487. Pułkowi śmigłowcowemu w Budionnowsku w kwietniu br.
Źródło: Altair.com.pl