Straż Wybrzeża Stanów Zjednoczonych uratowała dwóch rozbitków z małego samolotu który wpadł do Oceanu. Samolot po awarii silnika zaczął spadać do wody. Pilot zachowując zimną krew, wypuścił spadochron ratunkowy, który pozwolił bezpiecznie wylądować w wodzie.
Rozbitkowie to 59-latek i 25-latka z Alabamy. Ratownicy odnaleźli samolot i pasażerów kilka mil od wybrzeży Bahamów. Pilot i pasażerka zostali wyłowieni i przetransportowani śmigłowcem na wybrzeże gdzie została im udzielona pomoc medyczna. Ofiary tego incydentu mogą mówić o wielkim szczęściu, dzięki systemowi ratunkowemu, który był zamontowany w samolocie.
Źródło: tvn24.pl / reuters