Piloci samolotu brazylijskich linii lotniczych TAM, lecącego po kursie zbieżnym z trasą zaginionej maszyny Air France, mogli widzieć szczątki francuskiego Airbusa - powiedział w poniedziałek wiceprezydent Brazylii Jose Alencar.
Poszukiwania wciąż trwają.
- Jest informacja, ale dość niepewna, że z brazylijskiego samolotu kompanii TAM, widziano pożar na Oceanie Atlantyckim - mówił wiceprezydent na lotnisku w Rio de Janeiro. Jego słowa na żywo transmitowała telewizja "Globo".
- To mogły być szczątki, lecz na razie tego nie wiadomo - dodał. Podkreślił, że informację dokładnie sprawdza brazylijskie wojsko.
O zauważeniu prawdopodobnych szczątków Airbusa powiadomiły też władze zachodnioafrykańskiego Senegalu.
Alencar pełni obowiązki głowy państwa w czasie wizyty prezydenta Brazylii Jose Inacio Luli w Salwadorze. Na lotnisko międzynarodowe w Rio de Janeiro przyjechał, aby być blisko krewnych ofiar tragedii.
Prezydent Lula da Silva oświadczył wcześniej, że "nie można zrobić już nic innego, jak tylko rzewnie płakać i podtrzymywać rodziny" na duchu.
- Na takie chwile nie ma słów - podkreślił. Odbył też rozmowę telefoniczną z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.
Na Galeao, największym porcie lotniczym kraju, jest kilkadziesiąt osób czekających na wieści o losach ich bliskich, lecących zaginionym samolotem Air France do Paryża.
Airbus A330 z 228 osobami na pokładzie, zniknął z radarów w poniedziałek rano, krótko po opuszczeniu Ameryki Południowej. Wszystko wskazuje na to, że doszło do katastrofy. Ostatni kontakt radarowy nawiązano o godz. 3.33 czasu polskiego, tuż po tym, jak samolot minął archipelag Fernando de Noronha, leżący ok. 350 km od północno-wschodnich wybrzeży Brazylii.
Poszukiwania maszyny rozpoczęto z obu stron Atlantyku. Francja zmobilizowała swoje samoloty rozpoznawcze - jeden z nich wyleciał z Dakaru. Maszyny brazylijskie wyruszyły z wyspy Fernando de Noronha, głównej w archipelagu. Marynarka brazylijska skierowała trzy jednostki do poszukiwań.
W ciągu dnia obserwację oceanu w okolicach równika w odległości ponad tysiąca kilometrów od wybrzeży Brazylii prowadziło sześć samolotów, dwa śmigłowce i trzy okręty.
Jak poinformował pułkownik brazylijskiego lotnictwa Jorge Amaral, w nocy w celu zlokalizowania czarnych skrzynek Airbusa wysłano nad ocean wyposażone w specjalną elektronikę, radary i podczerwień dwa kolejne samoloty: zdolnego wyłapać sygnały SOS Herculesa C130 i wyposażonego w lotniczy system wczesnego ostrzegania i kontroli (AWACS) Embraera R-99.
Info: Onet.eu
I nikt tego nie zgłosił....Pięknie
___________________________________________________________________________________
Miłośnik lotnictwa, meteorologii i synoptyki. Fotografii też ;D
Moje małe forum meteo = = > www.meteo.fora.pl
Właśnie zastanawiające to jest - dlaczego, jak widzieli coś takiego nad Oceanem, nie zgłosili tego? Przecież niecodziennie widzi się coś takiego...
___________________________________________________________________________________
Samouczek - czyli jak zacząć zabawę ze wstawianiem swoich zdjęć na forum
TVN24 poinformowało, iż właśnie zauważono szczątki samolotu - kawałki metalu oraz fotele lotnicze pływające po powierzchni Oceanu Atlantyckiego
___________________________________________________________________________________
Samouczek - czyli jak zacząć zabawę ze wstawianiem swoich zdjęć na forum
Mapka z miejscem prawdopodobnej katastrofy:
Źródło: France24
___________________________________________________________________________________
Samouczek - czyli jak zacząć zabawę ze wstawianiem swoich zdjęć na forum